Zgrupowanie kolarskie zakończone. Dla mnie była to nowość – nie pod względem treningowym, bo od kilku lat mam w zwyczaju wybierać się na południe, aby nabić trochę kilometrów na swój licznik. Nowością było to, że tym razem postanowiłem zabrać ze sobą 15 osób i pokazać im fantastyczne trasy w Chorwacji oraz miejsca, które mam nadzieję – przypadły wszystkim do gustu 🙂 Oczywiście wszystko było zaplanowane kilka tygodni przed pierwszym gwizdkiem – podział na 3 grupy, dystans oraz obciążenie, które musiało być dobrane tak, aby w 9 dniu każdy z uczestników miał jeszcze ochotę usiąść na rower.
Warunki trafiły nam się idealne. Pogoda wyśmienita – brak opadów, słonecznie i co ważne – bezwietrznie. Dzięki temu udało nam się wjechać na kultową górę Sv.Jure (1760m n.p.m), gdzie sam podjazd liczy 30km od miejscowości Makarska. Takich spektakli w czasie Naszego zgrupowania było więcej. Objechaliśmy park Krka, kręciliśmy masę kilometrów i tutaj nasuwa się jeden wniosek – nie trzeba wyjeżdżać do miejscowości C. , bo baza wypadowa z Rogoźnicy pozwala nam np. na 100km nabić 2000m w pionie. To co cenię sobie w Chorwacji bardzo, to fakt, że w tym okresie ruch samochodowy jest znikomy, a odpowiedni dobór tras, pozwalał nam czerpać z kolarstwa wszystko co najlepsze.Treningowo zrealizowaliśmy plan w 100%. Miałem przyjemność popracować ze swoimi Podopiecznymi i bardzo się z tego cieszę. Uważam, że takie wspólne treningi to podstawa współpracy na linii Trener – Zawodnik. Dopiero wtedy możemy zauważyć jak Nasi Podopieczni radzą sobie podczas jazdy w grupie, jakie mają nawyki, co można poprawić i spojrzeć na wszystko z boku.
Wszystko można mieć odpowiednio zaplanowane, ale to tak naprawdę Ludzie i atmosfera stworzyli niesamowity klimat Naszego wyjazdu. Cieszę się bardzo, że wszyscy się tak dobrze zintegrowali i współpracowali ze sobą. Liczby również robią wrażenie. Zrobiliśmy około 900km, ponad 14.000 metrów przewyższenia i przede wszystkim nie mieliśmy żadnych przykrych sytuacji. Na dowód tego wszystkiego wrzucam kilka fotek Dziękuje również za wszystkie udostępnienia, oznaczenia i komentarze w Social Mediach. Dla mnie to była tylko przyjemność kręcić, pić espresso i wspólnie spędzać czas z ludźmi których łączyła jedna pasja. Mieliśmy tam jeden cel – bawić się kolarstwem. Było to pierwsze i NIE OSTATNIE zgrupowanie pod szyldem Personalny Trening Kolarski & Śląsk Kolarsko !!Pozostajemy w ciągłym kontakcie !