Zgrupowania w październiku są wyjątkowe i różnią się nieco od tych wiosennych.
To czas na rozluźnienie głowy, jazdy według siebie, bez patrzenie na cyferki. To czas na nadrobienie spotkań z przyjaciółmi, czas podsumowań i wyciągania wniosków z sezonu.
Zgrupowanie w Chorwacji możemy już odhaczyć w Naszym wyjazdowym kalendarzu i cieszyć się niezwykłymi wspomnieniami.
7 dni, 15 różnych osobowości i przepiękny teren, którym mogliśmy się cieszyć każdego dnia, czerpiąc 100% radochę z każdego przejechanego kilometra.
Wystartowaliśmy w wyścigu Gran Fondo Zadar, wyścig dla niektórych już dobrze znany z zeszłego roku. Pogoda Nas nie rozpieściła, ale nikt tego dnia nie odpuścił i ukończył go z bardzo dobrym wynikiem.
Z roku na rok podnosimy sobie poprzeczkę i pozwalamy się “ponieść” fantazjom Tym razem udało Nam się pokonać w ciągu jednego dnia 318km. Cel był jeden – przejechać i dodatkowo się przy tym świetnie bawić. I tak też było, kiedy chcieliśmy kawy – zatrzymaliśmy się na kawę, kiedy mieliśmy ochotę coś zjeść – stawaliśmy w knajpie i jedliśmy w opór. Atmosfera tego dnia była na najwyższym poziomie. Co przełożyło się na to, że bez żadnych kryzysów i zwątpienia dojechaliśmy i osiągnęliśmy cel.
Wszystkie pozostałe dni miały na celu pojeździć, wyjeździć się, kto chciał wolno – ten jeździł wolno, kto miał ochotę mocniej – ten pojechał mocno. Wypiliśmy przy tym hektolitry dobrej kawci i przegadaliśmy każdy możliwy temat
Dziękuję wszystkim za ten czas i wyczekuję już z niecierpliwością na wiosenne zgrupowanie